Projekt Księżna (Dynastia Książęca #1) / Sabrina Jeffries

Ja i romans historyczny - kto by pomyślał jeszcze jakiś czas temu. Ale pojawili się Bridgertonowie, którzy lekko zawrócili mi w głowie (jak i również ubawili po pachy) więc uznałam, że może i tym razem będzie podobnie. 


Fletcher „Grey” Pryde, piąty książę Greycourt wraca w rodzinne strony, aby wziąć udział w pogrzebie ojczyma. Do skupionego na pomnażaniu majątku mężczyzny przylgnęła łatka łotra. Grey nie ma czasu ani ochoty na szukanie żony. Do czasu…
Kiedy książę poznaje czarująco niekonwencjonalną Beatrice Wolfe, jest zauroczony. Piękna i wygadana dziewczyna, jest zupełnie inna niż dotychczas znane mu kobiety. Zrządzeniem losu Beatrice staje się nowym „projektem” jego matki.
Grey zgadza się pomóc w przygotowaniu dziewczyny do jej debiutu. Kiedy jednak mężczyzna zaczyna okrywać mroczne sekrety jej rodziny, Beatrice musi zdecydować, komu będzie lojalna: tym z którymi łączy ją krew, czy temu, z którym połączyło ją gorące uczucie…

Wszyscy znamy określenie "lekka, łatwa i przyjemna" w stosunku do książek, prawda? Cóż...w przypadku tejże historii pasuje ono idealnie. Jednak ze swojej strony muszę dodać, że nie brakuje w niej również zabawnych, ciekawych i wciągających elementów, które sprawiają, że mogę ją oceniać tylko i wyłącznie pozytywnie. A to wszystko to zasługa dwójki głównych bohaterów, czyli Beatrice i Grey'a, których dialogi wywoływały u mnie nie raz i nie dwa wielki uśmiech na twarzy. I choć ich początkowe przekomarzanie się, a następnie romans wysuwają się w pewnym momencie na pierwszy plan, gdzieś czasem gubiąc całą resztę, to jednak nadal kroczymy wokół wątku kryminalnego z jego wszystkimi tajemnicami, które tak zwyczajnie chce się odkryć. 

Jestem pozytywnie zaskoczona tym, jak przyjemnie czytało mi się tę książkę. Jasne, na początku miałam niemały problem z zapamiętaniem tego, kto jest kim i jakie stosunki łączą poszczególnych bohaterów (bo mamy tu ich niemało), ale z czasem wszystko to się wyklarowuje i przestaje sprawiać trudności. I choć może nie jest to specjalnie skomplikowana historia z pędzącą akcją i napięciem sięgającym zenitu, to jednak muszę przyznać, że nieźle się przy niej bawiłam. Ot lektura na jeden, może dwa wieczory, ale za to jak ujmująca.

Projekt Księżna to książka, która tylko pozornie wygląda na powieść banalną i sztampową, bo już po pierwszych rozdziałach zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń, którzy ciekawią i tylko proszą się o śledzenie. I nie zaprzeczam, że jak tylko pojawi się druga część, to z przyjemnością po nią sięgnę. Szczególnie po takim zakończeniu. 

Zatem tak, i tym razem było podobnie. 

________________________________________________
Za udostępnienie egzemplarza dziękuję wydawnictwu Kobiece

Prześlij komentarz

0 Komentarze