Lore Olympus (#1) / Rachel Smythe

Mitologia grecka to moja wielka miłość, zatem jak tylko ujrzałam, iż Lore Olympus zostanie u nas wydane, to wiedziałam, że muszę to mieć. Tym bardziej, że wcześniej miałam okazję przeczytać kilka epizodów w wersji angielskiej, które bardzo przypadły mi do gustu. I przyjemnie było poznać tę historię od początku jeszcze raz, bo urzekła mnie na nowo.


Persefona, młoda bogini wiosny, jest nowa na Olimpie. Demeter wychowała ją w świecie śmiertelników, ale gdy dziewczyna obiecuje, że wyszkoli się na uświęconą dziewicę, zyskuje zgodę zaborczej matki na przebywanie w dynamicznym, pełnym blichtru świecie bogów. Kiedy jej współlokatorka, Artemida, zabiera ją na imprezę, całe życie młodej bogini się zmienia: poznaje Hadesa. Między nią a czarującym, lecz niezrozumianym Władcą Podziemi zaczyna iskrzyć. Teraz Persefona musi szybko opanować sztukę poruszania się w świecie skomplikowanej polityki i niezliczonych relacji rządzących Olimpem. Jednocześnie pragnie odnaleźć swoje miejsce… i pojąć własną moc.

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jest to w pełni cukierkowa historia. Tak nie jest. Persefona jest młodziutką boginią, która przez całe swoje życie jest kontrolowana przez swoją matkę, przez co nie zdaje sobie sprawy, jakie niebezpieczeństwa na Olimpie i wśród bogów na nią czyhają. Jest naiwna. I głupiutka. I uległa. Z kolei Hades to...Hades, ale wyczuwa się w nim nutkę łagodności i poczucia humoru. A gdy tylko tych dwoje spotyka się po raz pierwszy to nie da się nie wyczuć tej nowopowstałej chemii. Ale...ale wśród bogów są i ci dobrzy, i ci źli, więc nie, tu nie jest cukierkowo.

Lore Olympus to zachwycająca kolorami i kreską powieść graficzna o greckich bogach, a przede wszystkim uwspółcześniony retelling mitu o Hadesie i Persefonie, który wciąga od samego początku. Dopracowany w każdym detalu. Każdej kresce. Każdym kolorze. Zabawny, urzekający, nieskomplikowany w fabule, ale jednocześnie chwilami uderzający w mocniejsze tony. I tak zwyczajnie piękny. A sama historia intryguje i sprawia, że chce się więcej. 

Pierwszy tom ma wzbudzić apetyt. Ma zachwycać kolorami i kreską. Bawić. I poruszać. Ma być podbudówką pod kolejne tomy. I wszystko to robi. Dla kogoś może to być jednak za mało. Okej. Myślę natomiast, że warto dać tej historii szansę na rozwinięcie. Ja w każdym razie nie mogę się już doczekać kolejnego tomu.

Na sam koniec trzeba wspomnieć, że Lore Olympus, oprócz wątku Hadesa i Persefony, porusza również temat nadużyć seksualnych, toksycznych związków i zachowań, więc proszę, sięgając po nią miejcie to na uwadze, tym bardziej, że jeden z wątków jest naprawdę przykry. I tak, to zdecydowanie wersja dla starszych czytelników. I zapewne nie dla każdego. O tym też pamiętajcie.

Dla mnie Lore Olympus to odkrycie tego roku. Nie mogłam oderwać oczu i przestać się zachwycać kolejnymi kadrami. A sama historia daje mi ogromną nadzieje na prześwietną przygodę. Tym bardziej, że nie będzie ona krótka, bo tej pory na Webtoonie ukazało się już 218 epizodów. Zatem tak...będzie się działo. No i Hades. Och, Hades. Moja słabość do tego boga jest przeogromna i mam wrażenie, że przez wersję od Rachel stanie się jeszcze większa. 

I dobrze. ;) 

     

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu You&YA. 

Prześlij komentarz

0 Komentarze