Po prawie dziesięciu latach wracam do tej historii. Czy coś się zmieniło czy może nadal będzie to tak dobre YA, jak tych kilka dobrych lat temu?
.jpg)
Juliette nie dotknęła nikogo od 264 dni.
Nikt nie wie, dlaczego jej dotyk jest zabójczy, ale Przywrócenie ma dla niej plan. Pragną ją wykorzystać jako niebezpieczną broń. Dziewczyna nie zamierza jednak oddać się w ich ręce.
Po długim czasie w zamknięciu, spragniona wolności, nareszcie odkrywa swoją siłę i po raz pierwszy zaczyna walczyć o nową przyszłość. Znajduje ukojenie w ramionach chłopaka, którego miała stracić na zawsze.
Dotknij mnie to historia młodej dziewczyny, wielce już doświadczonej przez los, rozgrywającą się w dystopijnym świecie, która wciąga od samego początku.
Juliette poznajemy jako osobę ze zranioną duszą, wręcz prawie do cna zniszczoną brakiem miłości, zrozumienia i poczucia bezpieczeństwa, porzuconą, samotną i zamkniętą z dala od innych. Zamkniętą ze wspomnieniami, które nie dają o sobie zapomnieć, i myślami o darze, który do tego wszystkiego doprowadził. Ale gdy w jej celi pojawia się pewien młody mężczyzna, okazuje się, że ta jedna mała cząstka żaru, który jeszcze się w niej tli, może rozpalić świat.
Dotknij mnie napisana jest w niesamowity sposób, pełen pięknych przenośni, metafor, porównań i słów, które od pierwszej strony uderzają w czułe struny. Te wszystkie powtórzenia i przekreślone zdania czy pojedyncze słowa - głębia tego wszystkiego porusza i sprawia, że jedyne czego chcesz to po prostu przytulić Juliette i powiedzieć jej, że nie jest sama. Tym bardziej, że ta dziewczyna czuje tak wiele.
Pierwszy raz poznałam tę powieść w 2013 roku, czyli prawie dziesięć lat temu, i to już wtedy zakochałam się w stylu pisania Mafi. I tak zostało do dziś. I choć wiele się zmieniło (w tym tłumaczenie), to jeśli chodzi o tę konkretną historię, nie zmieniło się dla mnie absolutnie nic. Nadal jestem ogromną fanką metamorfozy Juliette, która daje tak wiele do myślenia o sile człowieka, potrafiącego przeżyć najgorsze, gdy odnajduje w sobie cel i ma po co żyć. A poza tym to nadal świetnie dystopijne YA, pełne zwrotów akcji, intryg, tajemnic, mocy, miłości i emocji, z fascynującym antagonistą na czele. Nic tylko czytać.
I tak, nadal uważam, że wszystkie trzy nowelki należy czytać dopiero po trzecim tomie.
Za możliwość przeczytania nowego tłumaczenia dziękuję wydawnictwu We need YA.
0 Komentarze