Almost Kiss. Nie flirtuj ze mną na fizyce / Amy Noelle Parks


Przedmioty ścisłe nie mają przed Evie żadnych tajemnic. Skrywają je za to inni ludzie, a w szczególności rówieśnicy. Nie pomagają także demony matki, dla której matematyczny geniusz jest równoznaczny z szaleństwem. Gdyby nie Caleb, którego zna od kołyski i z którym rozumie się bez słów, zagubiłaby się w otchłani międzyludzkich relacji. Dobrze, że dał się namówić na naukę w Newton. – Jego stałość uściśla mój obieg – mówi Evie i dodaje: – …jest moim kompasem, punktem odniesienia. Moim domem. Bez niego lęki pochłonęłyby ją całkowicie. I chyba dlatego Evie nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłaby tę wyjątkową relację poświęcić dla chwili uniesienia podczas choćby… pocałunku, który wydaje jej się dość obrzydliwym i niehigienicznym rytuałem. Zmienia co prawda zdanie, kiedy całować chce się z nią drugi najlepszy uczeń w Newton, Leo. A Caleb, obserwując z boku tę niezwykłą przemianę przyjaciółki, wspomina ich wspólne niby-pocałunki i cierpi, bo dociera do niego mocniej niż kiedykolwiek, że Evie jest miłością jego życia. Czy te dwie zagubione w kosmosie nastoletnich obaw, splątane ze sobą cząsteczki przyciągną się w końcu? Czy Evie pozwoli, żeby najbliższy przyjaciel stał się jej ukochanym? Czy pokona lęki i zaprezentuje swój projekt na międzynarodowym konkursie „Granica“? I jaką rolę w tych zdarzeniach odegrają Leo i Bex, przyjaciółka od serca, którą Evie poznała w Newton?

Nie flirtuj ze mną na fizyce to urocza, lekka i bardzo przyjemna historia o pierwszej miłości, przyjaźni, szkole i rywalizacji, opowiedziana z perspektywy Evie i Caleba – dwojga najlepszych przyjaciół, którzy znają się i wspierają od zawsze, i którzy chcieliby czegoś więcej, ale obawiają się wyjść poza dobrze sobie znaną strefę przyjaźni. A w tle tego wszystkiego rozgrywa się wielka miłość do matematyki i fizyki.

Almost kiss to powieść YA warta poznania. Brak w niej wielkich, spektakularnych wydarzeń, napięcia sięgającego zenitu czy pędzącej akcji, ale nie jest to absolutnie żadnym problemem. Dla mnie miała w sobie to coś, co sprawiło, że z zaintrygowaniem przerzucałam kolejne strony, a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Wielka w tym zasługa i bohaterów, którzy doskonale rozumieją, jak ważna jest nauka i samorealizacja, ale również bycie zwykłym nastolatkiem, oraz fabuły, która skupia się na kilku ważnych aspektach, jak: zdrowie psychiczne, poszukiwanie własnej tożsamości, pokonywanie własnych barier, wchodzenie w dorosłość, szufladkowanie i wykluczenie społeczne, nadmierna kontrola i problemy w kontaktach z rodzicami. A wszystko to podane w przemyślany, zdroworozsądkowy, dający do myślenia i niemoralizatorski sposób.

Nie flirtuj ze mną na fizyce to wywołująca tylko i wyłącznie pozytywne emocje książka, którą kocha się całym sercem, jeśli jest się fanem nieskomplikowanych, mądrych, wartościowych, wypełnionych humorem opowieści o dorastaniu.

  

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Literackie. 

Prześlij komentarz

0 Komentarze