Saoirse nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, ani w szczęśliwe zakończenia. Gdyby istniały, jej matka nie byłaby w domu opieki, a jej ojciec nie żeniłby się ponownie. Dlatego przed pójściem na studia Saoirse planuje imprezować, oglądać horrory i zapomnieć o problemach. Wszystko to uda się pod jednym warunkiem – że się nie zakocha i nie wchodzić wejdzie w żaden związek. Przecież i tak nie warto.
Ale na jednej z imprez pojawia się Ruby – być może najładniejsza dziewczyna, jaką Saoirse kiedykolwiek widziała. Fanka komedii romantycznych, wierząca w dozgonną miłość i gotowa się w kimś zakochać. A konkretnie w Saoirse. To dla niej Saoirse postanawia lekko nagiąć swoje zasady. Ruby proponuje eksperyment: będą odgrywać sceny z komedii romantycznych – z tą różnicą, że umawiać się będą tylko do końca wakacji, a ich randki będą niezobowiązujące.
I byłby to plan idealny, gdyby dziewczyny nie zapomniały o tym, że komedie romantyczne kończą się... zakochaniem.
Wakacje. Do tego ostatnie przed studiami. Czas zbliżających się zmian. Saoirse zamierza imprezować, oglądać horrory, o niczym ważnym nie myśleć i po prostu się nie zakochiwać. Tyle, że na jednej z imprez poznaje Ruby, dziewczynę uwielbiającą komedie romantyczne i kompletne przeciwieństwo samej siebie. I tak o to zaczyna nam się lato pełne filmów o miłości.
Wydawać by się mogło że EKR to tylko i wyłącznie lekka, zabawna, przyjemna, urocza i wakacyjna historia z dwoma dziewczyna w rolach głównych. No...nie. EKR oferuje o wiele więcej. Nie brakuje tu problemów rodzinnych, choroby bliskiej osoby, zmian w życiu (z którymi ciężko się pogodzić) i strachu o przyszłość. Ale wszystko to podane w sposób, który nie przytłacza. Wręcz przeciwnie. Te wszystkie emocje angażują z całą siłą, bo są tak prawdziwe. A bohaterowie? Mam wrażenie, że mają szansę pomóc wielu osobom. I właśnie za to uwielbiam tę książkę.
A odgrywanie scen z komedii romantycznych? Cóż...każdy fan tych filmów będzie czytał poszczególne fragmenty z wielkim bananem na twarzy. Jestem o tym święcie przekonana. Dlaczego? Bo sama tak miałam. No i to zakończenie - bardzo, ale to bardzo spodobała mi się droga, którą wybrała autorka. Myślę, że sama bym tak postąpiła, nawet wiedząc, że nie każdemu może one przypaść do gustu. Dla mnie, patrząc na decyzje jakie podejmowały nasze główne bohaterki, było ono w punkt i nie chciałabym innego.
Naprawdę, tak mądre, wartościowe i zabawne młodzieżówki to ja biorę w ciemno. Zawsze!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Moondrive.
0 Komentarze