Wszystko, czym nigdy nie byliśmy (#1) / Alice Kellen


Leah rozsypała się na kawałki. Leah już nie maluje. Od wypadku, w którym zginęli jej rodzice, Leah jest cieniem samej siebie.
Axel jest najlepszym przyjacielem jej starszego brata. Kiedy przyjmuje ją pod swój dach na kilka miesięcy, chce pomóc jej się odnaleźć i złożyć w całość tę dziewczynę pełną kolorów, którą dawniej była.
Ale nie wie, że choć są jak rodzina, ona od zawsze darzy go uczuciem i że jego życie diametralnie się zmieni.
Bo, choć to zabronione, pociąga go coraz bardziej.
Bo jest morzem, rozgwieżdżonym niebem i winylami Beatlesów.
Bo czasami wystarczy jedno „pozwól, niech się wydarzy”, żeby mieć wszystko.

Absolutnie cudowna książka o rodzącym się uczuciu pomiędzy bohaterami, których dzieli różnica wieku, ale którzy znają się i przyjaźnią od zawsze. Ach i rzecz dzieje się w Australii.

Leah traci rodziców i od tego momentu jest cieniem samej siebie. Do tego jej brat musi wyjechać z powodu pracy więc dziewczyna przenosi się do jego najlepszego przyjaciela i z nim zamieszkuje. A Axel dzień po dniu, nie tracąc nadziei, stara się zburzyć mury, którymi otoczyła się dziewczyna. 

Kupiła mnie ta książka już od pierwszych stron. I choć jest smutna, to jednocześnie niesie ze sobą nadzieję. I jest piękna. Po prostu piękna w swojej prostocie. Ona i on. Wspólne mieszkanie. Próby wyciągnięcia dziewczyny z morza smutku. Iskierki nadziei. Budzące się uczucie. Śmiech. Radość. Ocean. Muzyka. Szczęście pomieszane z cierpieniem. Godzenie się ze stratą. A potem rzeczywistość. 

Z książkami z różnicą wieku bywa czasem problem, ale tutaj go nie ma. Nic a nic. Bo to rodzące się uczucie między dwójką naszych bohaterów dzieje się powoli, a dzięki naprzemiennej narracji widzimy zmiany jakie w nich zachodzą, dzień po dniu. Choć wiadomo z Leah jest łatwiej, bo ona już od dawna darzy uczuciem Axela. Ale to jej ponownie otwarcie się na świat świetnie zostało przedstawione. W ogóle ta książka jest cholernie dobrze napisana. Do kreacji bohaterów nie można się przyczepić, bo doskonale rozumie się ich postępowanie. Fabuła może i nie zaskakuje, ale za to angażuje na maksa. No i mnóstwo w niej emocji, które wylewają się z każdej strony. Te niektóre dialogi i sceny - jeśli chcecie popłakać to ta książka jest dla Was. 

Jest piękna. No co tu dużo mówić, ja jestem nią zachwycona. I już się nie mogę doczekać drugiego tomu. 

   

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Must Read. 

Prześlij komentarz

0 Komentarze