Crush. Zniszczenie (#2) / Tracy Wolff

Główna bohaterka powraca do enigmatycznej Akademii Katmere szalenie zdezorientowana. Nie ma pojęcia, co działo się podczas jej nieobecności, ale z czasem rośnie jej determinacja, aby w końcu dowiedzieć się, kim naprawdę jest.
Kiedy poczucie wyobcowania i lęku mijają, w szkole pojawia się Hudson. Chłopak nie tylko zdradza osobom postronnym tajemnice, które miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego, ale też stanowi zagrożenie dla jej relacji z Jaxonem.
Tymczasem trwa walka o władzę, a wampirzy dwór coraz bardziej daje się bohaterce we znaki. Dziewczyna jest w stanie dużo poświęcić, aby chronić swoich najbliższych, chociaż to ona przede wszystkim naraża się na śmierć.


Czułam, że ten tom będzie o wiele lepszy, niż pierwszy, jeszcze zanim go zaczęłam. I się nie myliłam.

Tak, jak Crave jest wprowadzeniem do całej historii, tak Crush już się z nami nie cacka. Bo sam zarys na fabułę jest już o wiele ciekawszy, niż w poprzednim tomie. Mamy tu mnóstwo akcji, napięcia, przemiany bohaterów, walkę o władzę, nowe postaci (szczególnie jedna z nich mocno namiesza), trochę miłości, trochę złości. I wiele więcej. A te zwroty akcji...wow...strzał w dziesiątkę.

Świetnie mi się ją i czytało i słuchało. Nawet nie odczułam tych ponad siedmiuset stron, bo te wszystkie nowe zagrożenia, zaskoczenia, informacje o świecie fantastycznym, relacje pomiędzy bohaterami czy towarzyszenie Grace w poznawaniu jej nowo odkrytej strony, a także w walce o odzyskanie wspomnień, sprawiało że nie na jedną chwilę zapominało się o całym świecie. No i klimat tej historii, czyli 'dark academia' pomieszana z romansem paranormalnym i mnóstwem intryg oraz niebezpieczeństw - nadal ogromnie go lubię. Ach, te sentymenty.

Zatem tak, drugi tom jest znacznie lepszy, niż pierwszy. I już się nie mogę doczekać trzeciego, bo i tam będzie się działo. Po takim zakończeniu musi. 

 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Filia. 

Prześlij komentarz

0 Komentarze