To, co skrywamy przez światem (Knockemout #2) / Lucy Score


Nash Morgan, komendant lokalnej policji w Knockemout, zawsze uważany był za lepszego z braci Morganów. Teraz wraca do zdrowia po niebezpiecznym postrzale. Czuje się jedynie cieniem człowieka, którym był przedtem. Mimo to nie chce, żeby ktokolwiek z jego otoczenia dowiedział się, jak trudno mu się pozbierać emocjonalnie. Nie da się tego bynajmniej ukryć przed nową sąsiadką – bystrą, seksowną Liną. Ta kieruje się w życiu żelazną zasadą – nie przepada za dotykiem drugiego człowieka, o ile sama go nie zainicjuje, lecz z jakichś przyczyn dotyk Nasha działa na nią inaczej. On też to czuje. Każdy kontakt fizyczny między nimi rozpala płomień, który jemu daje poczucie spokoju i stabilności, a ją intryguje na tyle, by zbadać, czy pogłębienie tej bliskości jest warte ryzyka.
Niestety, Lina ma własne tajemnice i jeśli Nash odkryje prawdziwy cel jej pobytu w miasteczku, może jej tego nigdy nie wybaczyć. Ponadto kobieta nie uznaje stałych związków. Gorący, przelotny romans z lokalnym stróżem prawa? Oczywiście. Ale związek z mężczyzną, który chciałby, żeby zapuściła korzenie? Na pewno nie! Nash zaś nie pozwoli, żeby cokolwiek odwiodło go od planu zdobycia Liny… nawet gdyby w tym celu musiał zmierzyć się z niebezpieczeństwem, z którym poprzednią konfrontację niemal przypłacił życiem.

W To, co skrywamy przed światem powracamy do Knockemout, które po raz kolejny będzie świadkiem historii miłosnej pełnej zgrzytów, przekomarzania się i gorących scen. Ale to nie wszystko. Bo nie zabraknie w niej wątków rodzinnych (niektóre sceny wręcz chwytają za serce), radzenia sobie po traumatycznych wydarzeniach (mamy tu dwójkę bardzo poranionych życiowo ludzi) czy chociażby zagadki kryminalnej (towarzyszenie bohaterom w próbach jej rozwiązania daje mnóstwo frajdy ). A połączenie tego wszystkiego wyszło autorce wybornie.

To, co skrywamy przez światem to kolejny (od Score) idealny przykład małomiasteczkowego romansu z delikatną (albo może i mocniejszą) nutą czyhającego za rogiem niebezpieczeństwa. A gdy do tego dodamy klimat powoli budzącego się uczucia pomiędzy dwoma osobami, które wyjątkowo mocno starają się zbytnio do siebie nie zbliżyć, a dodatkowo mają swoje własne tajemnice, to dostajemy mnóstwo emocji, rosnącego napięcia i oczekiwania na moment aż oboje pękną. I wszystko to daje nam historię, od której nie da (i nie chce) się oderwać.

Widzę komentarze, że nie trzeba znać pierwszego tomu, by czytać ten, ale zdecydowanie popsujecie sobie zabawę nie znając początków tej historii. Zatem zanim sięgnięcie po ten tom, chwyćcie po pierwszy. Bo po prostu zbyt dużo dobrego was ominie.

A gdy pomyślę sobie, co będzie się działo w trzecim tomie, gdzie poznamy historię Luciana i Sloane – o boziuniu, dajcie mi to już!

✍️Jednym zdaniem: Uwielbiam za poruszane tematy, humor, chemię między bohaterami, klimat małego miasta i ten dreszczyk emocji.

⭐Ocena: 5/5

📚Gatunek: romans (z wątkiem sensacyjnym)

🔢Sugerowany wiek: 18+

🎭Motywy: małomiasteczkowy romans, małomiasteczkowa zagadka kryminalna, przeciwieństwa się przyciągają, powoli rodzące się uczucie

   

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Media Rodzina (Gorzka Czekolada). 

Prześlij komentarz

0 Komentarze