
Hanna Malewska staje na życiowym zakręcie, gdy nagle umiera jej ukochany mąż, Grzegorz. Uporania sią z samotnością i dojmującą pustką nie ułatwia fakt, że wraz z jego śmiercią na jaw wychodzą sekrety i tajemnice, skrzętnie przed nią skrywane. Hanna, do tej pory otoczona opieką i żyjąca w poczuciu bezpieczeństwa, musi zmierzyć się z nową dla niej rzeczywistością i znaleźć siłę, by napisać dla siebie zupełnie nowy scenariusz na życie. Wkrótce się przekonuje, że to, co spotyka na swojej drodze, nie jest dziełem przypadku, a w powiedzeniu "Uważaj, o czym marzysz" jest sporo prawdy - nie zawsze tej miłej...
Czy można być przygotowanym na stratę, zwłaszcza gdy dotyczy ona najbliższej nam osoby? Jak poradzić sobie z traumą i zagubieniem, gdzie i u kogo szukać pomocy?
To historia o nagłej stracie, żałobie, cierpieniu i smutku. To opowieść o kobiecie, która nie tylko traci miłość swojego życia, ale i pewność, co do swojego małżeństwa w obliczu tajemnic, które powoli zaczynają wychodzić na światło dzienne. To w końcu opowieść o zmaganiach z codziennością. To też historia o nadziei na lepsze jutro. Smutna. Trochę przytłaczająca. I pozostawiająca po sobie dziwne uczucie złości. I sama już nie jestem w stanie powiedzieć czy na bohaterów czy na samą fabułę, a może na jeszcze coś innego.
Nie jestem w stanie określić tej książki, jako złej czy dobrej. Bo jednoczenie nie chcę oceniać bohaterów za ich zachowania i podejmowane decyzje w obliczu trudnych sytuacji (choć bardzo bym chciała, bo aż mnie skręca), ale z drugiej strony znacznie częściej byłam nimi poirytowana (chociażby wątek Hanny i jej teścia), niż im kibicująca. Dodatkowo chwilami miałam wrażenie, że to wszystko jest takie bezosobowe, bez zagłębiania się w prawdziwe emocje. Choć tu przyczyną może być sposób narracji.
Zamysł był dobry, ale jednak niedojrzałość postaci, rozmowy pełne negatywnych emocji i dziwne pomysły (nie wiem, czy chciałabym mieć taką przyjaciółkę, jaką ma Hanna) trochę popsuło dla mnie efekt końcowy. Choć trzeba przyznać, że takiego wątku miłosnego to się nie spodziewałam. I tu plus.
✍️Jednym zdaniem: Zabrakło mi tu głębi emocji i postaci, a już na pewno pierwszoosobowej narracji, która by mi to dała (przynajmniej tak mi się wydaje).
⭐Ocena: 2.5/5
📚Gatunek: literatura obyczajowa
📍Pojedynczy tom
👀Narracja: trzecioosobowa
🔢Sugerowany wiek: 16+
🤧Chusteczki w przygotowaniu: ja nie potrzebowałam
🎭Motywy: strata bliskiej osoby, żałoba, tajemnica z przeszłości
👉Współpraca reklamowa z wydawnictwem Labreto
0 Komentarze