Cień w żarze (Z ciała i ognia #1)/ Jennifer L. Armentrout


Choć nosiła mnie w łonie przez dziewięć miesięcy i wydała na ten świat, nigdy nie należałam do niej. I nigdy nie byłam księżniczką swojego ludu. Od zawsze należałam do Pierwotnego Śmierci.
Seraphena Mierel znała swoją przyszłość od urodzenia. Była Panną, Wybraną, oblubienicą przeznaczenia. Na mocy umowy zawartej przez przodka miała się stać Królową Małżonką Pierwotnego Śmierci i uratować kraj przed zagładą.
Spraw, by się w tobie zakochał, stań się jego słabością i go zabij.
Jednak prawdziwe przeznaczenie Sery jest inne, wie o nim tylko garstka osób. Dziewczyna to wyszkolona zabójczyni, perfekcyjna i opanowana. Jej jedynym celem jest zgładzenie Pierwotnego. Zachowanie oblubieńca podczas pierwszego spotkania niweczy ten misterny, przygotowywany od dawna plan.
– Ty – powiedział Pierwotny przydymionym, cienistym głosem, pełnym wszystkiego, co czekało na człowieka po tym, jak już wyda ostatnie tchnienie. – Nie potrzebuję małżonki.
Otoczenie to ją obwinia za porażkę, matka nieustannie okazuje jej swoje rozczarowanie. Dla Sery życie traci sens. Czuje tylko pustkę i chłód. Do czasu, gdy poznaje jego – boga o przenikliwym spojrzeniu, któremu los śmiertelników nie jest obojętny…

Połączenie dworskich klimatów, politycznych intryg, niebezpieczeństw czających się za zakrętem, motywu zarazy, boskich elementów i romansu, który rozpala - cóż, Armentrout ponownie tworzy bardzo angażującą historię, od której ciężko się oderwać.

Cień w żarze od samego początku wrzuca nas w pełną emocji akcję, która co jakiś czas porządnie zaskakuje i sprawia, że chce się wiedzieć więcej. Zatem tak, zwrotów akcji tu nie brakuje. Tajemnic tez nie. Kłamstw i intryg również. I krwi. I walki. I namiętności. Ale także i humoru. A do tego kreacja głównych bohaterów i rozwijanie ich relacji – ja mam po prostu słabość do par, które tworzy Armentrout. Wielką słabość.

Mnie Cień w żarze w pełni satysfakcjonuje i fabułą i emocjami w niej zwartymi. Jasne, czasem otrzymujemy powtórzone schematy z innych serii Jennifer, ale ani trochę mi to nie przeszkadza, bo ja przy tych książkach po prostu świetnie się bawię. I tu nie było inaczej. I już się nie mogę doczekać kolejnego tomu.

Cień w żarze to prequel serii Krew i Popiół, który należy czytać dopiero po Koronie ze złoconych kości (czyli 3 tomie) i przed Wojną dwóch królowych (4 tom), bo jest to również kontynuacja tej serii. A dlaczego? Aby się nie pogubić i czytać we właściwej kolejności. Uwierzcie mi, tak będzie dla Was lepiej.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu You&YA. 

Prześlij komentarz

2 Komentarze

  1. Rozumiem Twoją pasję. Uwielbiam książki! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda kusząco! Niby nie powinno się oceniać po okładce, ale jednak nieraz się sprawdza!

    OdpowiedzUsuń