Naprawdę, chciałabym już czytać na dworze, ale się nie da. Niby jest ładnie, niby słonecznie, a za chwilę pada. A u mnie książek coraz więcej. Przybywają hurtowo - widać, po ostatnio dodanym poście - po stosiku. Martwiłam się tam, że brakuje czasu na przeczytanie tego wszystkiego. Ale dziś się już nie martwię. Czemu? Bo to nie ma sensu. Lepiej się cieszyć z nowych książek, niż czymkolwiek martwić. A w kwietniu same nowości - i to jeszcze jakie. Mniam :D
Social Plugin