Materiał na chłopaka i Materiał na męża / Alexis Hall


Od dwóch lat przymierzałam się do przeczytania Materiału na chłopaka, bo wiedziałam, że może mi się spodobać, tyle że jakoś nigdy nie było nam ze sobą po drodze. Ale gdy pojawiła się druga cześć nie mogłam już dłużej tego odkładać. I to była najlepsza czytelnicza decyzja jaką mogłam podjąć, bo zarówno pierwszy, jak i drugi tom okazały się być jeszcze lepsze, niż miałam nadzieję, że będą. Bawiłam się przy nich wyśmienicie. I z wielką chęcią wróciłabym jeszcze kiedyś do tej historii by poznać dalsze losy chłopaków i ich bliskich.

A teraz do rzeczy. Tom pierwszy oferuje nam motyw fałszywego randkowania, który w drugim tomie przekształca nam się w iście zaręczynowo-ślubny festiwal ze wszystkimi jego blaskami i cieniami. Mamy tu bohaterów, którzy są tak idealnie nieidealni, że aż mam ochotę bić brawo za to, jak Hall ich wykreowała, mnóstwo wyśmienitego brytyjskiego humoru (mam do niego słabość), dużo momentów do wzruszenia i historię, która przez dwa tomy pokazuje nam nie tylko niemałą przemianę Luca i Olivera (naszych głównych bohaterów), ale i ważne tematy rodziny (w tym i tych bardziej skomplikowanych relacji), przyjaciół, zdrowia, poczucia własnej wartości czy chociażby presji otoczenia. Także dzieje się tu, oj dzieje. 

Nie chcąc zdradzać nic z drugiego tomu powiem tylko tyle, że bardzo, ale to bardzo spodobał mi się kierunek, w którym poszła relacja Luca i Olivera – uwielbiam to jak się wspierają, to jak się kłócą, to jak ze sobą rozmawiają, to jak nadal walczą ze swoimi demonami. Jasne fajnie było obserwować w pierwszym tomie, jak nasi chłopcy się w sobie zakochują, ale drugi tom ze wszystkimi tymi zgrzytami, małymi nieporozumieniami i rozterkami w ich związku nie traci ani trochę ze swojego uroku. Nadal jest zabawnie, wzruszająco i satysfakcjonująco. No i ta dyskusja światopoglądowa – ależ mi się to podobało!

Jeśli czytaliście pierwszy tom, to drugi was nie zawiedzie. A jeśli jeszcze nie znacie tej historii, a lubicie tego typu romanse okraszone brytyjskim humorem, to z pewnością będziecie się dobrze bawić. Jak ja.


Za możliwość przeczytania książek dziękuję wydawnictwu Otwarte. 

Prześlij komentarz

0 Komentarze