Styczeń upłynął na nieczytaniu książek w celach rozrywkowych. Właściwie chyba nie przeczytałam ani jednej książki - a nie jedną przeczytałam, to byli Przywróceni. Jak tak sobie pomyśleć to strasznie to brzmi. Ale jest jedno wytłumaczenie - sesja. Chyba więcej nie trzeba dodawać. Pisanie prac zaliczeniowych i nauka do egzaminów skutecznie wyeliminowały mnie z poznawania nowych tytułów w sensie dosłownym. To, że się je zbierało (czyt. kupowało) to już zupełnie inna sprawa. Na …
CZYTAJ DALEJ >>
Social Plugin