Tajemny ogień - C.J. Daugherty i Carina Rozenfeld

 Pradawna klątwa i nadprzyrodzona moc. 

Siedemnastoletnia Taylor Montclair mieszka w Anglii i jest bardzo dobrą uczennic starającą się o miejsce w prestiżowym Oksfordzie. Wiedzie spokojne życie i skupia się głównie na nauce. Do czasu, gdy jej profesor angielskiego wyznacza ją by pomogła w nauce języka rówieśnikowi z Francji. Niedługo potem pojawiają się bóle głowy, a zwykły wybuch złości sprawia, że przedmioty wokół niej zmieniają miejsce. A Sacha Winters? Chłopak mieszka we Francji. Nie uczęszcza do szkoły, wdaje się w bójki i niechętnie korzysta z pomocy Taylor, która wkrótce zdaje sobie sprawę, że chłopak skrywa tajemnice, które wpłyną na ich życie. Mimo, że tę dwójkę dzielą kilometry to łączy ich przeznaczenie. Czy zdążą je oszukać, nim wybije ostatnia sekunda?
"Coś z tym chłopakiem było zdecydowanie nie w porządku."
"Tajemny ogień" to historia dwojga nastolatków, których życie zostało połączone poprzez klątwę, sekrety rodzinne i alchemię jeszcze przed ich narodzinami (nie ma to jak odkrywanie prawdy i walka z przeznaczeniem z winy przodków). Od razu zaznaczam, że jest to książka akcji. Nie znajdziemy tu większych rozważań o problemach świata współczesnego czy typowych wątków dojrzewania i dorastania i związanych z tym dylematów. Autorki po prostu skupiły się na motywie tajemniczych zdolności dopiero, co odkrywanych przez bohaterkę, a także na klątwie. I bardzo dobrze, bo dzięki temu nie da się oderwać od tej książki. Jasne na początku miałam małe obawy, czy aby nie zostanie tu rozbuchany wątek miłosny i czy fabuła nie skupi się tylko na tym, ale okazało się, że nie było czego się obawiać. Bo połączenie wszystkich wątków i motywów sprawiło, że treść okazała się być niezwykle intrygująca, nieprzewidywalna, zaskakująca i trzymająca w napięciu do samego końca. Autorkom udało się w idealnych momentach i w dobrym tempie (dla akcji) podrzucać ważne informacje (czasem strzępki, czasem garść), dzięki czemu odkrywanie sekretów było niezwykle interesujące (bo coś wisi w powietrzu i może zaskoczyć). I do tego ta nadprzyrodzona moc. Oj dzieje się. Choć autorkom nie zawsze udało się uniknąć przewidywalności i dziwnych zbiegów okoliczności (ale uznajmy je za małe wady i dajmy szansę, bo ta historia ma potencjał). 
To nie ty mi to zrobiłaś, Taylor Montclair - Mówił cicho, ale stanowczo - Ty mnie uratujesz. Pamiętaj o tym. 
"Tajemny ogień" rozpoczyna się jak typowa młodzieżówka: ona poznaje jego, on drażni ją, aż w końcu coś się pomiędzy nimi dzieje. Standardowe love story, czyż nie? Nie w tym przypadku. Tutaj bohaterowie zostają rzuceni na głęboką wodę i raczej nie mają głowy ani czasu ani możliwości, aby zajmować się swoim życiem uczuciowym. A skoro mowa o postaciach to w tej powieści mamy zderzenie dwóch światów: dwie zupełnie różne od siebie osobowości - inteligentna, dobra, choć nieznająca sytuacji Taylor i buntowniczy oraz zaradny Sacha, dwie kultury i narodowości - angielska i francuska, oraz dwa różne spojrzenia na świat i sytuację, która zastaje obojga bohaterów. A do tego każde z nich ma swoje małe sekrety, które stanowią elementy tej tajemniczej kilkusetletniej układanki. A czas z każdą chwilą ucieka i jest go coraz mniej. 

To co za dnia wydaje się bezpieczne i znajome, nocą staje się całkiem obce.

"Tajemny ogień" to powieść z wątkami paranormalnymi, która wciąga za sprawą szybkiej akcji, wielu tajemnic i narastającego napięcia. A gdy dołożymy do tego zagrożenie czyhające na bohaterów, pradawną klątwę, niezwykłą przeszłość i ten nieubłaganie uciekający czas, a także mnogość postaci budzących grozę, to otrzymujemy mieszankę niemalże wybuchową. I to jak intrygującą. Choć do czegoś się przyczepię, bo czemuż nie. A mianowicie chciałabym poznać więcej faktów z przeszłości (ten wątek przodków bardzo mnie zafascynował i mam nadzieję, że w dalszych częściach autorki powrócą do niego nie raz), a także aby punkt kulminacyjny nie znalazł się na samym końcu, bo przez to przez chwilę miałam poczucie, jakby ta historia była niepełna. Tak wiem, że będą dalsze części i autorki specjalnie zastosowały taki zabieg przyciągający do kolejnej części (mnie na pewno), ale nie do końca przepadam za takimi akcjami. 

"(...) jeszcze nigdy nie spotkał kogoś tak potężnego."

Dla mnie ta książka okazała się bardzo przyjemną przygodą. Niektórzy z Was pewnie wiedzą, że zapoznałam się kiedyś ze stylem pisania pani Daugherty przy okazji pierwszej części "Nocnej szkoły" i ci, co czytali moją recenzję wiedzą, że miałam do niej kilka zastrzeżeń. Od razu zapewne kłania się pytanie: dlaczego zatem sięgnęłam po nową książkę tejże autorki. Już wyjaśniam, choć właściwie dużo do wyjaśniania nie ma, a mianowicie: opis. Gdy go przeczytałam i dowiedziałam się, że w powieści znajdzie się wątek czarów/mocy (uwielbiam), klątwy (si!) i walka z przeznaczeniem (like it), od razu wiedziałam, że to historia dla mnie (właściwie wystarczyło mi samo wspomnienie o pradawnej mocy). I nie zważywszy na negatywnie wspomnienia z tą autorką chciałam ją poznać. I co? I nie żałuję. Właściwie to chciałabym już móc poznać dalszą część tej historii, bo mam więcej pytań, niż uzyskanych odpowiedzi. Krótko podsumowując jest to historia warta poznania.


Autor: C.J. Daugherty i Carina Rozenfeld / Tytuł oryginalny: The secret fire / Seria: The Alchemist Chronicles /  Wydawca: Otwarte - opis  /
Data wydania oryginału:  wrzesień 2015 / Data wydania w Polsce:  październik 2015 / Liczba stron: 392


Pamiętajcie, że książka będzie miała swoją premierę już za kilkanaście dni, a dokładnie 21 października. Miłego czytania. :)

Prześlij komentarz

1 Komentarze

  1. Jestem gdzieś w połowie i szczerze mówiąc jestem trochę zawiedziona. Po świetnej okładce i opisie spodziewałam się czegoś bardzo mrocznego, ale dostałam zwykłą przygodówkę dla młodzieży. Jasne, wciąga i przyjemnie się czyta jednak sporo jej brakuje. W dodatku nie podpadł mi styl autorki, trochę niedopracowany :).

    OdpowiedzUsuń